Wczoraj oprócz błotniaków udało mi się sfotografować jeszcze samca pustułki, który siedział na słupie niedaleko Czerśli koło Łukowa. Bardzo się zdziwiłem w domu podczas przeglądania zdjęć gdy okazało się, że ptak miał obrączkę na nodze. Niestety mimo wysiłków kilu osób nie udało się jej odczytać.
Yesterday, besides the Montagu’s harriers, I photographed a male kestrel that was sitting on a pole near Czerśl near Łuków. I was very surprised, when sat in front of the computer and discovered that it had a ring on it’s leg. Unfortunately despite the efforts of a few people it couldn’t be read.
Co jest na takiej obrączce? Z tego co udało mi się ustalić to na stalowej obrączce typu „F”, czyli takiej jaką miała moja pustułka, na górze znajduje się unikalny kod składający się zazwyczaj z dwóch liter i pięciu cyfr. Pod nim znajduje się identyfikator centrali obrączkarskiej – w Polsce mamy jedną i jest to Stacja Ornitologiczna w Gdańsku. Na obrączce rzeczywiście widać w środku coś w rodzaju „ORN”. W trzecim rzędzie znajduje się identyfikator kraju – w przypadku Polski jest to „POL” co wydaje się być napisane na samym dole obrączki.
What can be found on such a ring? As far as I learned on a steel ring of type „F” – that’s the one that my kestrel had – on the top is a unique ID that usually consists of two letters and five digits. Under the ID is a name of the ringing central – in Poland we have on and it’s the Ornithological Station in Gdańsk. On the ring it actually looks like in the middle is something like „ORN”. In the third row is the identifier of the country – in case of Poland that is „POL” ant that seems to be written on the bottom of the ring.
Jak myślicie co jest na samej górze? Ja sądzę, że może to być „FR6”, ale więcej w tym zgadywania niż pewności, niestety. No i trzy znaki to trochę za mało, żeby zidentyfikować ptaka.
What do you think is on the top? I believe that it may be „FR6”, but unfortunately that is more of a wild guess than certainty. Besides that three signs is not enough to identify a bird.
Parę dni temu udało mi się zauważyć pustułkę podczas polowania. Niby nic niezwykłego, ale tym razem, dość niespodziewanie, usiadła na pobliskim płocie ze swoją zdobyczą. To co było dalej możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach – ale uwaga – niektórzy mogą uznać je za dość drastyczne!
A few days ago I spotted a kestrel hunting. Nothing unusual, but this time, unexpectedly it sat on a nearby fence with it’s pray. Following events can be seen on below photos – but be careful – some may find them quite disturbing!
Mnie najbardziej chyba porusza pierwsze ze zdjęć. Pustułka, z wprost przerażąjącym chłodem, zdaje się na nim patrzeć żywej jeszcze myszy prosto w oczy…
The photo that moves me the most is the fist one. The kestrel seems to be looking into the still alive mouse’s eye with no remorse…
Wczoraj w końcu zabrałem ze sobą mojego prawie pięcioletniego syna na „fotografowanie zwierzaków”. Zazwyczaj młody wolał zajmować się innymi, „mniej nudnymi”, sprawami, ale tym razem sam chciał się ze mną zabrać (ok, może moja żona trochę go zachęciła – wielkie dzięki Kochanie!). No to pojechaliśmy – i co to był za wyjazd!
Yesterday, finally, I took my almost five year old son for „photographing animals”. Usually my boy preferred to do other, „less boring” things but this time he wanted to come with me (ok, maybe my wife encouraged him a little – thank you, Darling!). So we went – what a trip it was!
Jeszcze przed wyjazdem zrobiliśmy kilka zdjęć wróblom – kiedyś ptakom bardzo pospolitym, a dziś niestety coraz rzadszym.
Before we left we took some photos of house sparrows – once very common small birds, but now getting more and more rare.
Po dojechaniu do mojego zwykłego obszaru „polowań” zaczęliśmy uważnie patrolować teren wokół drogi, którą sobie bardzo powolutku jechaliśmy. W pewnym momencie naszym oczom ukazał się piękny widok – wyglądało to na walkę powietrzną dwóch myszołowów! Zdjęcia wyszły niestety bardzo nieostre, ale myślę, że i tak warto je zobaczyć.
Once we arrived to the area in which I usually „hunt” we started looking around carefully around the rode that we were driving very slowly. Then we spotted something incredible – it looked like an aerial fight of two buzzards! Unfortunately photos turned out to be very unsharp but I decided to show them to you despite that.
Później na chwilę musieliśmy wrócić do domu, ale postanowiliśmy wykorzystać dobrą pogodę i wróciliśmy w okolice Jaty. Już na samym początku spotkaliśmy lisa.
After that we needed to go back home for a moment but we decided that we need to use the good weather and get back to the vicinity of Jata. Just after we arrived we met a fox.
Jakiś kilometr dalej udało się wypatrzeć kolejnego. Spryciarz na początku przylgnął do ziemi i dość skutecznie wtapiał się w otoczenie. Nasze wprawne oczy jednak zdołały go dostrzec.
About a kilometer further we managed to spot another one. That clever guy at first got stick to the ground trying to blend with the surroundings. Luckily our trained eye managed to find him.
Podjechaliśmy na krawędź lasu i zostawiliśmy samochód. Poszliśmy wzdłuż skraju lasu. Po kilku minutach usłyszeliśmy bardzo charakterystyczny dźwięk. Przypomniało mi się co mówił mi ponad tydzień temu znajomy myśliwy – żurawie już wróciły. Zaczęliśmy powoli, po cichutku skradać się w stronę z której dochodził krzyk ptaków. We wgłębieniu lasu, na mokradłach były dwa żurawie! Niestety dość szybko nas zauważyły, wzbiły się w powietrze i odleciały. Z jednej strony żałowałem, że zakłóciliśmy ich spokój, a z drugiej byłem szczęśliwy, że razem z synem mogłem zobaczyć te piękne ptaki. Po powrocie do samochodu pomyślałem, że pojedziemy jeszcze na okoliczne łąki – z kierunku, w którym odleciały wywnioskowałem, że możemy je jeszcze tam spotkać. I były! Tym razem już nie podchodziliśmy za blisko tylko obserwowaliśmy z daleka jak szukały pokarmu.
We drove to the edge of a forest and left the car. We went on foot along the forest’s margin. After a few minutes we heard a characteristic sound. I instantly recalled in my mind what a hunter that I know told a week earlier – the cranes came back. We started to move slowly and as quiet as possible in the direction where the scream of the birds came from. In a recess of the forest, on marshy grounds we spotted two cranes! Unfortunately they spotted us quite fast, took off and fled away. I was a little bit unhappy that we interrupted their piece but on the other hand I was happy that I could see those beautiful birds with my son. After we returned to the car I decided to go to the nearby grasslands – based on the direction that the cranes flew away I thought that we may see them there. And they were there! This time we didn’t approach them too close but were observing them from far away as they were looking for food.
Na koniec, wracając już do cywilizacji, wypatrzyliśmy ptaka wielkości gołębia, który okazał się sokołem pustułką – pierwszy raz udało mi się zaobserwować tego drapieżnika w okolicy Łukowa
At the end, when we were coming back to civilisation, we spotted a pidgin-size bird that turned out to be a kestrel – it was my first time to see that raptor near Łuków.
Cieszę się bardzo, że mój pierwszy wypad z synem okazał się tak owocny. Mam nadzieję, że to doświadczenie pomoże mu stać się uważnym obserwatorem otaczającego świata, a ja zyskam towarzysza na swoje wypady w dzikie knieje.
I’m very happy that my first photo trip with my son turned out to be so fruitful. I hope that this experience will help him become a curious observer of the surrounding world and I will gain a companion for my trips into wilderness.
Na lotnisku Babice udało mi się dziś spotkać sokoła pustułkę. Szukał zdobyczy wśród traw. Jak widać i w samej Warszawie można spotkać dzikie ptaki.
I met a kestrel on a Babice airfield today. It was looking for a pray in the grasses. As you can see you can meet a wild bird of pray in a big city like Warsaw too.