Kaczki i opona.

Ducks and a Tire.

Polska przyroda jest fascynująca! Tu kaczuszka, tam opona… Parę dni temu wybrałem się nad Zimną Wodę w okolicy Łukowa aby sprawdzić co można tam sfotografować. Spotkałem między innymi kaczki. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie śmieci… O ile zarządca Zimnej Wody zadbał o to, żeby przy głównym zbiorniku było w miarę czysto to wystarczy odejść kilkanaście metrów aby ponownie ujrzeć typowy dla naszego kraju krajobraz – piękna przyroda i śmieci.

Gdy wychodzę na zdjęcia to mam wrażenie, że w naszym pięknym kraju nie ma 100 m2, na których nie ma jakiegokolwiek śmiecia. Puszki po piwie, butelki szklane i plastikowe i reklamówki to, niestety, stały element naszego krajobrazu.

Polish nature is fascinating! Here’s a ducky, there’s a tire… A few days ago I went to Cold Water near Łuków to see what can be photographed there. Among other things I met some ducks there. It would be great if it wasn’t for the trash laying around… The administrator of Cold Water is keeping the area of the main reservoir clean but only a dozen meters away you can find a view so typical for our country – beautiful nature and trash laying around.

When I go for photography I often have an impression that there one can’t find 100 m2 where is no trash laying around. Beer cans, plastic and glass bottles or plastic bags are, unfortunately, common part of our landscape.

Orlik krzykliwy.

A Lesser Spotted Eagle.

Wczorajszy poranek wybitnie nie sprzyjał fotografowaniu zwierząt a zwłaszcza ptaków, więc aparat wziąłem ze sobą chyba tylko z przyzwyczajenia. W pewnym momencie będąc w okolicy Jaty wypatrzyłem ptaka drapieżnego. Pierwsza myśl – „znowu myszołów”, ale kolejna sekunda zachwiała tę pewność – ptaszek miał dość dziwny kształt skrzydeł jak na myszołowa. Po cyknięciu kilku zdjęć, powrocie do domu, przewertowaniu przewodnika po ptakach i upewnieniu się u znajomego eksperta mogłem już z całą stanowczością stwierdzić, że udało mi się dziś upolować orlika krzykliwego.

To moje pierwsze spotkanie z tym ptakiem. Jako że zaczyna się przelot ptaków szpotniastych to mam nadzieję, ze uda mi się w najbliższych dniach zobaczyć jeszcze jakiegoś przedstawiciela tego gatunku.

Yesterday morning conditions were not nice for wildlife and especially bird photography, so I had my DLSR with me only because I’m used to having it. At one moment, in the vicinity of Jata, I spotted a bird of prey. My first thought was that it was another buzzard but in the next second I new it was something different – this birdie’s shape of the wings was to odd for a buzzard. After taking a few photos, returning home, checking out a bird guide and making sure by consulting an expert I know I knew I shot a lesser spotted eagle.

It’s my first encounter with that bird. As the season of migrations of the accipitriformes starts I hope that I’ll have a few more meetings with those eagles in the coming days.

Dymówki na dachu.

Swallows on the Roof.

Ostatnio na mój dach zawitały jaskółki dymówki. Ostrożnie wyglądając przez okno dachowe udało mi się zrobić im kilka zdjęć. Jak się Wam podobają?

Lately barn swallows decided to take some rest on my roof. I managed to take some photos of them through a roof light. How do you like them?