5 maja 2021 r, podczas spaceru polną drogą, zauważyłem w trawie zająca. Powoli się do niego zbliżyłem i gdy uznałem, że jestem już wystarczająco blisko przykucnąłem, aby zrobić mu kilka zdjęć. Wtedy zając zaczął jakby się za mną rozglądać. Nie wiem jak dobry wzrok mają zające, ale wyglądało to jakby nie był w stanie mnie zlokalizować – a ja nie byłem schowany – po prostu kucałem na drodze. Uszy kierował w moją stronę, pewnie słyszał migawkę aparatu. Chwilę się porozglądał i w pewnym momencie bez wielkiego pośpiechu pokicał w łąki.
On 5 May 2021, during a walk on a read between meadows I spotted a hare in the grass. I made a few more steps and when I decided that I’m close enough I crouched down to make it a few photos. Then the hare started to act like it was looking around for me. I don’t know how good eyesight hares have but it was really behaving like it could not locate me – and I was not hidden – I was just crouching on the road. It was turning it’s ears in my direction as it was probably hearing the camera shutter clicking. After a minute of looking around it hopped into the meadows not hurrying to much.
6 czerwca, podczas spaceru po okolicznych łąkach, w pewnym momencie natknąłem się na intensywnie śpiewającego ptaka. Wykonał dookoła mnie kilka okręgów co i rusz siadając w różnych miejscach i cały czas śpiewając. Zdałem sobie sprawę, że zapewne go niepokoję i poszedłem dalej.
On 6 June, during a walk on nearby meadows, I stumbled across a bird that was singing very intensively. It flew a few circles around me, sitting in different places every few meters and singing all the time. I realised that I must be disturbing it and I walked away.
W domu, przy pomocy przewodnika po ptakach ustaliłem, że to potrzos. Kolega ornitolog potwierdził, że to samica potrzosa i zauważył, że pewnie byłem blisko młodych, które karmiła – na pierwszym zdjęciu widać pokarm, który zapewne im niosła.
At home, with help of a bird guide I identified the bird as a common reed bunting. An ornithologist friend of mine confirmed that I met a female reed bunting that was feeding young that were most probably quite near – on the first photo she holds food that she was most probably carrying for her chicks.
W kwietniu tego roku, na kilka dni, na podmokłych łąkach niedaleko mojego domu, zatrzymała się para rycyków. Miałem nawet nadzieję, że odbędą lęgi, ale niestety po kilku dniach zniknęły.
In April this year on wet meadows near my house a pair of black-tailed godwits stayed for a few days. I was even hoping that they’ll have chicks there but unfortunately after a few days they disappeared.
Poniższe zdjęcia pochodzą z jednej z dwóch sesji jakie im zrobiłem.
Below photos are from one of two photo sessions I had with them.
Podobno to ptaszek, którego trzeba sobie wydeptać – i w sumie to tak było w moim przypadku, choć nieświadomie, bo było to moje pierwsze spotkanie z tym ptaszkiem.
They say that it’s a bird that one has to trample out – and basically that was the case with me, although unwillingly, as it was my first encounter with this little bird.
W piękne niedzielne południe, 28 marca 2021 r., spacerowałem sobie po podmokłych łąkach gdy nagle z trawy, zaledwie ze dwa metry ode mnie, wyleciał malutki ptaszek. Gdy po chwili zacząłem iść dalej i wyleciał kolejny udało mi się już na tyle szybko wycelować aparat, żeby zrobić poniższe zdjęcie. Przyznaję, że nie jest ono najlepszej jakości, ale jak na zdjęcie małego mistrza kamuflażu, którego widać dopiero jak nagle wyskakuje spod nóg i odlatuje zygzakując, jest nieźle. Gdy wróciłem do domu udało mi się ustalić, że to bekasik – gatunek, który Polskę odwiedza tylko po drodze dalej na północ, tak więc następne spotkanie nie zdarzy się zbyt szybko.
At noon, on a beautiful Sunday, 28 March 2021, I was walking on sloughy meadows when suddenly, just about two meters away from me a little bird flew out of the grass. When, after a moment, I started walking again another took off, but this time I managed to take the below photo. I admit that it’s not the best quality, but for a picture of master of camouflage, that you see only when it jumps out from just under ones feet and flies away zigzagging it’s quite ok. When I got back home I found out that that is a jack snipe – a species that visits Poland only on it’s way further north. So next time I’ll see it won’t be soon.
Poniżej kilka zdjęć sprzed miesiąca – gdy wiosna już zaznaczała swoją obecność, ale zima jeszcze dzielnie walczyła. Śnieg stopniał i woda zalała łąki za moim domem – jakże miła to odmiana po ubiegłorocznej wiośnie, kiedy było przeraźliwie sucho. Podczas spaceru, na który wybrałem się 6 marca spotkałem stadko łabędzi i gęsi białoczelnych – z tym drugim gatunkiem to moje pierwsze spotkanie.
Below are some photos thata I took a month ago – when the spring was having it’s mark but the winter was still fighting back. The snow melted and the water was all over the meadows behind my house – how nice compared to the previous year spring that was awfully dry. During a walk, that I took on 6 March, I met a few swans and greater white-fronted geese. That was my first encounter with the geese.
W niedzielę, podczas spaceru, natknąłem się na bażanta. Te sprowadzone w średniowieczu do Europy z Chin ptaki nie są zbyt skłonne do lotu – zazwyczaj starają się unikać zagrożenia biegnąc, a nie lecąc. Mocno się zdziwiłem gdy z wysokiej trawy wyleciał ten duży ptak, ale na szczęście wystarczająco szybko udało mi się wycelować obiektyw i zrobić mu dwa znośne zdjęcia w locie. Po kilkunastu metrach wylądował po drugiej stronie rowu i schował się w zaroślach, a ja postanowiłem go nie niepokoić i spokojnie kontynuowałem spacer.
On Sunday, during a walk, I met a pheasant. Those imported in medieval times from China to Europe birds do not like to fly – usually they try to avoid danger by running away rather than flying. I was very surprised when that large bird flew out of the large grass I was passing through but fortunately I was fast enough to aim my DSLR and take two more or less OK photos of it in flight. After a dozen or so meters it landed on the other side of a trench and hid in the bushes and I decided no to interrupt it any more and continued my walk.
W sobotę, 14 marca, pogoda była szalona – co i rusz zrywał się silny wiatr, podczas którego niemal poziomo padał śnieg. Jako, że w śniegu spaceruje się dużo przyjemniej niż w deszczu postanowiłem wyrwać się na trochę z domu i pospacerować po okolicznych łąkach licząc, że uda się zrobić kilka fajnych zdjęć.
The weather on Saturday, 14 March, was crazy – from time to time there were high gusts of wind during which it was snowing almost horizontally. As it’s much nicer to walk in falling snow than rain I decided to go outside and walk through the nearby meadows, hoping that I’ll be able to take some nice photos.
Już po kilkunastu minutach spaceru zerwała się wichura i zaczął sypać śnieg. Rozpętała się kilkuminutowa zamieć śnieżna. Z zaciekawieniem obserwowałem walczące z żywiołem stado szpaków.
After a dozen or so minutes high wind started to blow with snow falling. A few minute snow blizzard started. I was couriously watching a flock of atarlings fighting with the element.
Nagle wszystko się uspokoiło a ja poszedłem dalej. Na pobliskim polu zauważyłem samotną czajkę, a w oddali zamajaczyło stado saren, znajdujące się w okolicy zagajnika, do którego zmierzałem.
Suddenly it all calmed down and I continued walking. On a nearby field I spotted a lonely lapwing, and a herd of roe deer was resting far away, near a bunch of trees I was planning to go to.
Sarenek było 7 – poprzednio wielokrotnie widziałem w tamtej okolicy stado składające się z 6 osobników. Czyżby do stada dołączył jakiś nowy członek? A może to w ogóle inne zwierzęta?
There were 7 roe deer – before, on multiple occassions, I saw a herd of 6. Maybe the herd has a new member? Or maybe these are totally different animals?
Gdy szedłem przez łąkę ponownie przyszła zamieć. Wypatrzyłem pojedynczego kruka, który co i rusz próbował wzbić się w powietrze, ale po kilkunastu-kilkudzisięciu metrach chaotycznego lotu lądował. Cały czas głośno krakał wyraźnie zdenerwowany.
When I was walking through the meadow another blizzard came. I spotted a single raven, that was trying to fly in those conditions. It was getting up in the air and getting back to the ground after a dozen meters or so of a chaotic flight. It was loudly croaking in anxiety.
Po chwili ponownie wszystko się uspokoiło, a ptak odleciał. W zagajniku do, którego zmierzałem natknąłem się jednak na parę latających nisko kruków. Pozwoliło mi to zrobić im kilka zdjęć.
After a moment it was calm again and the bird flew away. Among the trees I was walking to I found a pair of flying low ravens that I could take a few photos of.
W drodze powrotnej na łące zauważyłem zająca szaraka, ale niestety nie udało mi się zrobić mu jakiegokolwiek zdjęcia, które nadawałoby się do publikacji.
On my way back I found a hare but unfortunatelly I wasn’t lucky enouth this time to make an ok photo of it.
Za to udało mi się zrobić kilka sensownych zdjęć parze kaczek krzyżówek, które spłoszyłem przypadkiem gdy szedłem drogą obok stawiku, w którym się chowały.
However I managed to make a few nice photos of a pair of mallard ducks, that I unintentionally scared away when I was walking down a road near a little pond that they were hiding in.
Na koniec spaceru usłyszałem jeszcze klangor żurawi. Okazało się, że całkiem niedaleko żeruje jedna para.
When I was almost home I heard a clangor of cranes. It turned out that not far away a pair of them was feeding.
Mimo nieprzewidywalnej pogody sobotni spacer okazał się bardzo owocny. Oby częściej tak bywało.
Despite an unpredictable weather my saturday walk was very fruitful. It would be nice it was like that more often.
Biorąc pod uwagę obecnie panującą pandemię bardzo się cieszę, że mieszkam na wsi. Mogę wyjść tylną furtką wprost na łąki i pospacerować nie martwiąc się, że kogokolwiek spotkam, a tym bardziej, że znajdę się w tłumie, w którym mogą być osoby zarażone. Zdaję sobie sprawę, że większość z Was nie ma takiego luksusu i musi siedzieć w domu aby jak najbardziej spowolnić rozwój epidemii. Zapraszam Was do przejrzenia i komentowania moich pozostałych wpisów na tej stronie – mam nadzieję, że w ten sposób urozmaicę trochę Wasz czas w tych trudnych czasach.
Taking into account current pandemic I’m very happy that I live in the countryside. I can take the rear gate to the meadows and not warry about meeting anyone or that I’ll be caught in a crowd that may have someone sick in it. I also know that not everyone has that luxury and most people need to stay inside their homes to slow down the disease. I would like to invite you to go through this website and, maybe, leave some comments – I hope that this way I’ll be able to entertain you a little bit in that hard times.