Znakowanie błotniaków.

Tagging Harriers.

W ostatnią środę poranek był dla mnie wyjątkowo ciekawy. Poprzedniego dnia, Przemek – kolega z Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian” – dał mi znać, że będzie odławiał i znakował błotniaki łąkowe w mojej okolicy. Dwa razy nie musiał mówić – szybko postanowiłem, że przynajmniej na godzinkę lub dwie, muszę do niego dołączyć.

Last Wednesday morning was very interesting for me. The day before, my colleague Przemek who is a member of a Nature Society „Stork” told me that he is planning to catch and tag some Montagu harriers in my area. He didn’t have to tell this twice – I quickly decided that I need to join him for at least an hour or two.

Spotkaliśmy się w jednej z wsi w gminie Krzywda, w której Przemek wcześniej zlokalizował 3 gniazda błotniaków. Przemek, wraz z Dominikiem (także z „Bociana”) szybko rozstawili pułapkę niedaleko pola na którym były gniazda – siatkę ornitologiczną rozpiętą na dwóch wędkach i postawili tuż obok niej wypchanego błotniaka stawowego. W związku z tym, że „łąkowce” niezbyt przepadają za „stawowcami”, które za to przepadają za pisklętami „łąkowców” i często porywają je z gniazd aby je ze smakiem zjeść, błotniaki łąkowe zawzięcie atakują stawowe aby je przegonić i ochronić swoje młode. Chodziło więc o sprowokowanie ataku na kukłę „stawowca” i złapanie błotniaka w sieć.

We met in one of villiges in the Krzywda community. A few days earlier Przemek found there 3 nests of the harriers. Przemek and his friend Dominik (also from the „Stork”) quickly set up a trap – an ornithological net stretched between two fishing rods and a stuffed marsh harrier standing close to the net. As the „Montagus” aren’t very keen on seeing the „marshes” who in turn are very keen on kidnapping and eating „Montagus” chicks, the Montagu harriers usually fiercly attack the march harriers to make them go away and protect their young this way. So the plan was to provoke an attack on the suffed bird and catch the attacking harriers.

Po rozstawieniu sieci schowaliśmy się do samochodu i zaczęliśmy obserwację otoczenia. Nasza kukła bardzo szybko została wykryta przez krążące błotniaki łąkowe i po zaledwie kilku minutach w sieci znalazł się samiec, który następnie szybko został z niej wyciągnięty i zabrany do samochodu, gdzie koledzy szybko założyli mu obrączkę i znaczki skrzydłowe.

After setting up the net we hid in the car and started watching the surroundings. Our bait was quickly noticed by the Montagu harriers and just after a few minutes a male flew into the net. He was quickly taken out of it and brough to the car where my friends quicly put a ring on its leg and colour tags on it’s wings.

Za parę minut, szturm na kukłę przypuścił kolejny samiec. Po tym jak znalazł się w samochodzie, do sieci trafiła również jedna z samic. Koledzy mieli więc pełne ręce roboty – mieli dwa ptaki naraz do zaobrączkowania i założenia znaczków skrzydłowych. Gdy zajmowali się samcem, ja dostałem pod opiekę samicę – miała założony na głowę worek, aby była spokojna. Ptak, który przez lornetkę wydaje się dość duży, teraz nagle wydawał się niewielki. Przez worek czuć było bicie jej serca.

In a few minutes another male took the bait. When it was brought to the car one of the famales was caught too. My collegues had a lot of work – they had two birds to be ringed and tagged. They took care of the male first while I was holding the female – she had her head stuck in a canvas bag to make her calm. The bird that seemed quite big through the binoculars now was looking quite small. I could feel her heart beet through the canvas.

Po wypuszczeniu ptaków musieliśmy poczekać dłuższą chwilę na kolejną „ofiarę” – ptaki zrobiły się ostrożniejsze. W pobliżu siatki pojawiła się samica, która wprawdzie podlatywała dość blisko naszego „stawowca”, ale dość długo unikała siatki. W końcu jednak i ona w nią wpadła.

After releasing of the two birds we had a little longer for another „prey” – the birds became a lot more cautious. A female was circling around the net and was flying near our marsh harrier but was avoiding the net for some time. In the end she was caught too.

W ten oto sposób udało się odłowić i oznaczyć cztery z sześciu ptaków z tamtejszej koloni. Przemek z Dominikiem pojechali później w inne miejsca aby łapać kolejne ptaki, a ja musiałem już wracać – praca wzywała. Jak się dowiedziałem później, chłopaki oznaczyli łącznie 13 ptaków tego dnia.

That way four of six birds of the colony were caught, ringed and tagged. Przemek and Dominik left to other locations to catch more birds and I had to head to work. As I learned a few hours later they tagged 13 birds in total that day.

Jeśli udałoby się Wam kiedyś wypatrzeć ptaki ze znaczkami skrzydłowymi to koniecznie zapamiętajcie kolory i lokalizację, a następnie dajcie znać Towarzystwu Przyrodniczemu „Bocian”. Przyczynicie się w ten sposób do ochrony tych pięknych ptaków.

If you ever see a bird with wing tags then remember the colours of the tags and your location and let your local nature society know about this. That way you’ll have your part in the preservation of those beautiful birds.

Pierwszy bocian.

First stork.

W ostatnią sobotę, w końcu udało mi się spotkać bociana. Z tego co słyszałem, to w tym roku już były widywane w okolicy, ale dla mnie było to pierwsze spotkanie. Miałem sporo szczęścia, bo boćka spotkałem stosunkowo blisko domu, na polu, które właśnie było orane przez rolnika. Ptak szukał sobie spokojnie robaków w zaoranej ziemi, a ja miałem sporo czasu aby go obejrzeć z bliska i oczywiście cyknąć kilka zdjęć.

Last Saturday at last I had an opportunity to meet a stork. As far as I heard they were already seen in the area this year but for me it was a first one. I had a lot of luck as I found it quite near my house, on a field that was being plowed by a farmer. The bird was calmly looking for bugs in the freshly plowed ground and I had a lot of time to examine it and take a few photos.

Zawody szybowcowe.

Glider Competition.

28 września tego roku ponownie udałem się na lotnisko Babice na warszawskim Bemowie w celu fotografowania szybowców latających w XIX Szybowcowych Zawodach na Celność Lądowania im. Pelagii Majewskiej. Pogoda była dość kiepska, co niestety wpływało dość negatywnie na jakość zdjęć, ale myślę, że mimo to udało mi się ustrzelić kilka ciekawych ujęć.

Jeśli chodzi o same zawody to muszę przyznać, że były bardzo interesujące – uczestnicy startowali za pomocą wyciągarki, robili pół okrążenia nad lotniskiem i podchodzili do lądowania z jego drugiej strony. Na lądowisku znajdował się punkt, oznaczony kawałkiem niebieskiego materiału, który oznaczał miejsce, koło którego należało się zatrzymać jak najbliżej. Wydawało się, że zwycięzca wyłonił się już na samym początku zawodów – drugie lądowanie zakończyło się w odległości zaledwie 57 cm od celu. Jednak, jak okazało się później, dało się wylądować jeszcze precyzyjniej – szybowiec zwycięzcy zatrzymał się zaledwie 25 cm od celu, wyraźnie wygrywając zawody.

Szybowce, którymi latali uczestnicy to Schleicher K7 (biało-niebieski) i SZD-9 „Bocian” (biało-czerwony).

Zachęcam Was również do obejrzenia zeszłorocznej fotorelacji.

On 28 September this year I once again went to Babice airfield in Warsaw’s Bemowo to photograph gliders taking part in Pelagia Majewska XIX Glider Precision Landing Competition. Unfortunately the weather wasn’t very good for taking photos but despite that I think I managed to capture a few nice shots.

When it comes to the contest itself I think it was really interesting – competitors were taking off using a winch, then they flew half a circle around the airfield and were landing from the other side of it. On the airstrip a square made of a blue cloth was placed that was marking a point that the pilots were trying to stop their gliders as close to as possible to. It seemed that we had a winner just at the beginning of the competition – the second landing finished just 57 cm from the target. However, as it turned out later, it was possible to get even closer – the winners stopped his glider just 25 cm from the target and won without any controversy.

The gliders that were used by the competitors were Schleicher K7 (white and blue) and SZD-9 „Bocian” (white and red).

Photos from last year competition can be found here.

Na łukowskich łąkach.

On the Meadows near Łuków.

Dziś podczas krótkiego spaceru miałem okazję pooglądać bociany na łąkach. Udało mi się nawet zrobić kilka zdjęć jak łapią i zjadają owady! Jak widać nie samymi żabami bociek żyje… Smacznego!

Today during a short walk I had a chance to look at some storks at the meadows. I was even lucky enough to photograph how they catch and eat insects! Bon appetit!

Bocianie wygibasy.

Stork gymnastics.

Wczoraj miałem okazję poobserwować bociana na łące przy moim domu. Zaintrygowały mnie wygibasy, które wykonywał. W ciągu mniej więcej 30 minut, w czasie których go obserwowałem powtórzył je trzy razy. Na początku zastanawiałem się, że być może chce zacienić kawałek obszaru, nad którym stoi aby ułatwić sobie polowanie, ale słońce było przed nim więc nic by to nie dało i, jak mi się wydaje, nie był za bardzo zainteresowany polowaniem.

Yesterday I had a chance to observe a stork on a meadow nearby my house. I was intrigued by the contortions it was performing. During half an hour I was watching it it did them three times. At first I thought it was trying to cast some shadow on the grass it was standing on to help itself with hunting but the sun was in front of him so it would give it nothing and, as I remember it wasn’t very interested in hunting.

I drugi raz:

And a second time:

I trzeci:

And a third:

Jeśli ktoś wie po co ten bociek tak się gimnastykował, to bardzo proszę o wyjaśnienie.

If anyone of you knows why it was moving like that then please let me know.