W kwietniu tego roku, na kilka dni, na podmokłych łąkach niedaleko mojego domu, zatrzymała się para rycyków. Miałem nawet nadzieję, że odbędą lęgi, ale niestety po kilku dniach zniknęły.
In April this year on wet meadows near my house a pair of black-tailed godwits stayed for a few days. I was even hoping that they’ll have chicks there but unfortunately after a few days they disappeared.
Poniższe zdjęcia pochodzą z jednej z dwóch sesji jakie im zrobiłem.
Below photos are from one of two photo sessions I had with them.
Ostatnio miałem dość owocne polowanie. W ciągu jednego dnia, w odstępie kilu godzin, spotkałem dwa nieznane mi wcześniej ptaki i jednego, na którego czekałem niemal rok.
Recently I had quite a fruitful hunt. In one day, only a few hours apart, I met two birds unknown to me before and one for which I was waiting almost a year.
Pierwszym z zauważonych ptaków był brodziec krwawodzioby zwany też krwawodziobem batalion. Sprawił mi sporo problemów z identyfikacją – najpierw sądziłem, że to bekas, później myślałem, że to jednak rycyk, a na końcu na jednym z forów internetowych dowiedziałem się, że to właśnie krwawodziób batalion.
First of the birds I met was a common redshank or simply redshankruff. I had a lot of trouble identifying it – at the beginning I thought it was a snipe, then that it’s a black-tailed godwit but in the end it was identified on one of the internet forums as a redshank ruff.
Dosłownie po drugiej stronie polnej drogi w trawie były dwa bekasy. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć czy to kszyki czy dubelty.
Literally on the other side of a dirt road I spotted two snipes hiding in the grass. Unfortunately I’m not able to tell if it were common or great snipes.
Na sam koniec ptak, którego ostatnio widziałem niemal rok wcześniej – rycyk.