Eurasian hoopoe.
1 maja w końcu udało mi się zrobić w miarę dobre zdjęcia dudka. Robal w dziobie to turkuć podjadek.
On 1 May I finally took some quite good photos of a hoopoe. The bug that it has in the beak is a european mole cricket.
Strona domowa Pawła Sędrowskiego
Home page of Paweł Sędrowski
Eurasian hoopoe.
1 maja w końcu udało mi się zrobić w miarę dobre zdjęcia dudka. Robal w dziobie to turkuć podjadek.
On 1 May I finally took some quite good photos of a hoopoe. The bug that it has in the beak is a european mole cricket.
Counting Birds on the Bug River.
W poniedziałek, dzięki uprzejmości znajomego, miałem okazję wziąć udział w liczeniu ptaków nad Bugiem realizowanego corocznie w ramach projektu Monitorowania Zimujących Ptaków Wodnych. Nie będę Was zanudzał długimi opowieściami – powiem tylko tyle, że wróciłem potwornie zmęczony długim i szybkim marszem, ale i bardzo zadowolony, bo udało mi się zobaczyć mnóstwo zwierząt, w tym kilka których wcześniej nigdy na żywo nie widziałem. Niestety ze względu na warunki pogodowe i szybki marsz nie udało się zrobić za dużo zdjęć, a te które są jakością nie grzeszą ale pozwólcie, że i tak kilka Wam pokażę!
On Monday, thanks to curiosity of my friend, I had a chance to take part in bird counting on the river Bug, that is done annually as a part of a Wintering Water Birds Monitoring project. I won’t be boring you with a lot of details – I’ll tell you only that I came back very tired after a long and fast march, but also very happy because of the animals I saw – among them a few that I have never seen with my own eyes before. Unfortunately because of the weather conditions and a fast march I was not able to make a lot of photos and those that I managed to make are not the best quality but allow me to show you a few.
Już na samym początku spotkaliśmy łabędzie.
At the beginning we met swans.
Poniżej nurogęś – jeden z tych ptaków, które widziałem po raz pierwszy.
Below is a goosander – one of the birds, that I saw for the first time.
Widzieliśmy też całkiem sporo krzyżówek.
We saw a lot of mallards.
Udało nam się też spotkać wydry – niestety gapowaty fotograf (czyli ja) nie zdążył zrobić jakiegokolwiek zdjęcia zanim weszły do wody…
We also met otters – unfortunately the clumsy photographer (me) didn’t manage to make a photo before they went into water…
No i po raz pierwszy widziałem bielika! Szkoda tylko, że nie udało się nam podejść do niego bliżej.
For the first time I saw a white-tailed eagle! It’s a shame that we didn’t manage to get closer to it.
Oczywiście widzieliśmy dużo więcej. Kolega wszystko skrzętnie liczył i notował, a w międzyczasie raczył mnie mnóstwem informacji o zwierzakach, które właśnie widzieliśmy. A wszystko to w bardzo pięknym miejscu, do którego zdecydowanie muszę jeszcze wrócić z aparatem!
Of course we saw much more. My friend was counting every bird, noting everything down and sharing with me a lot of information about the animals that we saw. All of that took place in a beautiful place, that for sure I need to visit again with my DSLR!