Orlik krzykliwy.

A Lesser Spotted Eagle.

Wczorajszy poranek wybitnie nie sprzyjał fotografowaniu zwierząt a zwłaszcza ptaków, więc aparat wziąłem ze sobą chyba tylko z przyzwyczajenia. W pewnym momencie będąc w okolicy Jaty wypatrzyłem ptaka drapieżnego. Pierwsza myśl – „znowu myszołów”, ale kolejna sekunda zachwiała tę pewność – ptaszek miał dość dziwny kształt skrzydeł jak na myszołowa. Po cyknięciu kilku zdjęć, powrocie do domu, przewertowaniu przewodnika po ptakach i upewnieniu się u znajomego eksperta mogłem już z całą stanowczością stwierdzić, że udało mi się dziś upolować orlika krzykliwego.

To moje pierwsze spotkanie z tym ptakiem. Jako że zaczyna się przelot ptaków szpotniastych to mam nadzieję, ze uda mi się w najbliższych dniach zobaczyć jeszcze jakiegoś przedstawiciela tego gatunku.

Yesterday morning conditions were not nice for wildlife and especially bird photography, so I had my DLSR with me only because I’m used to having it. At one moment, in the vicinity of Jata, I spotted a bird of prey. My first thought was that it was another buzzard but in the next second I new it was something different – this birdie’s shape of the wings was to odd for a buzzard. After taking a few photos, returning home, checking out a bird guide and making sure by consulting an expert I know I knew I shot a lesser spotted eagle.

It’s my first encounter with that bird. As the season of migrations of the accipitriformes starts I hope that I’ll have a few more meetings with those eagles in the coming days.