M-346 nad Jagodnem

M-346 over Jagodne

Od kilku dni Bieliki z Dęblina ćwiczą na poligonie Jagodne, a przedwczoraj pogoda była na tyle sprzyjająca, że udało mi się zrobić kilka sensownych ujęć.

For a few days now M-346 from Dęblin are training on the Jagodne aerial shooting range. Since on Monday the weather was good enough for photography I managed to take a few photos.

Krąg życia.

Circle of Life.

Ostatnio, gdy stałem na polnej drodze, między uprawami rzepaku, rozglądając się za błotniakami łąkowymi, ujrzałem taką oto scenkę. Kilka metrów dalej, na skrzyżowaniu z drugą polną drogą, pojawił się lis z całkiem sporą zdobyczą. Pewny siebie wyszedł na drogę, na której stałem, nawet się nie rozglądając i ruszył w druga stronę. Po chwili rzucił jednak okiem za siebie i ujrzał mnie – lekko zaskoczonego fotografa przyrody. Puścił swoją zdobycz i szybko uciekł w zboże obok drogi.

A few days ago when I was standing on a dirt road between two rape fields, searching for Montagu’s harriers I saw that incredible scene. A few meters away on a crossing with another dirt road a fox appeared with a quite large pray. He confidently turned on the road that I was standing – he didn’t even look around and went the in the other direction. After a while he decided that looking around may actually be a good idea and he spotted me – a slightly surprised nature photographer. He let his pray and quickly disappeared in the crops near the road.

Lekko się zdziwiłem, gdy zauważyłem, że jego zdobyczą okazała się maleńka, niedawno urodzona sarenka. Sądząc po żółtych płatkach na jego futrze znalazł ja w polu rzepaku obok, którego stałem.

I was a little bit suprised when I realised that he killed a small, recently born roe deer. Judging by the yellow petals on the fox’s fur he probably found it in the rape field I was standing next to.

Niektórzy z Was pewnie powiedzą, że zły lis zabił biedne koźlę. Tylko czy na pewno możemy postrzegać w ten sposób? Dla lisa ta sarenka to po prostu jedzenie dla niego i jego szczeniąt. Czy cierpienie sarny jest lepsze lub gorsze od cierpienia lisa? Nigdy nie powinniśmy tego rozpatrywać w ten sposób. Natura nie jest zła, natura po prostu jest. Nie ma w niej dobra i zła – to my je wymyśliliśmy.

Some of you will probably say that a bad fox killed a poor deer kid. But can we really see that that way? For the fox the roe deer was just food either for it or it’s pupps. Is the suffering of a deer any better or worse than the suffering of a fox? We should not perceive it that way. Nature is not bad, nature just is. There is no good and bad in it – good and bad was invented by us.

Na koniec powiem tylko, że gdy kilkanaście minut później odjeżdżałem starannie ominąłem koźlę aby lis mógł po nie wrócić. Dwa dni później gdy wróciłem w to samo miejsce na drodze niczego nie było.

Comming to the end of the story I’ll only tell that when I was leaving a dozen minutes later I made sure that I don’t drive over the little deer so that the fox could return for it. Two days later, when I returned to the same place, the deer was not there.

Kwietniowe rycyki.

April Black-Tailed Godwits.

W kwietniu tego roku, na kilka dni, na podmokłych łąkach niedaleko mojego domu, zatrzymała się para rycyków. Miałem nawet nadzieję, że odbędą lęgi, ale niestety po kilku dniach zniknęły.

In April this year on wet meadows near my house a pair of black-tailed godwits stayed for a few days. I was even hoping that they’ll have chicks there but unfortunately after a few days they disappeared.

Poniższe zdjęcia pochodzą z jednej z dwóch sesji jakie im zrobiłem.

Below photos are from one of two photo sessions I had with them.

NJJJ.

W moim zestawieniu odczytanych w tym roku błotniaków łąkowych zawitała pierwsza dama. Niedaleko Łukowa wraz z kolegą znaleźliśmy samicę ze znaczkami NJJJ (czarny, żółty, żółty, żółty), która wyraźnie jest w parze z nieoznakowanym samcem. Nieopodal latał jeszcze jeden samotny samiec. Niestety NJJJ, podobnie jak OJOP, którego znalazłem kilka dni wcześniej, najwyraźniej będzie gniazdować w rzepaku co nie jest najlepszą wiadomością bo skuteczność lęgów jest w nim dość niska.

To my list of identified this year Montagu’s harriers I can add a first lady. Near Łuków, I found with a friend a female with tags NJJJ (black, yellow, yellow, yellow), that clearly is a pair with an untagged male. Nearby we saw another lonely male flying. Unfortunatelly NJJJ, like OJOP which I found a few days earlier, seems to be nesting in rape, which is not good as the effectiveness of a brood in rape is usually low.

OJWO.

Czasem szczęście dopisuje w najmniej oczekiwanym momencie. Dziś podczas śniadania, zauważyłem przez okno tarasowe sylwetkę ptaka który latał kilkaset metrów dalej, ale od razu przykuło moją uwagę to w jaki sposób latał – to był lekki, pełen gracji lot, charakterystyczny dla błotniaka łąkowego. Szybko chwyciłem za aparat i zacząłem robić zdjęcia. Gdy odleciał, zacząłem oglądać to co ustrzeliłem i mimo, że jakość zdjęć jest kiepska to doskonale widać na nich kolory znaczków skrzydłowych. Szybko zgłosiłem obserwację i już teraz mogę Wam powiedzieć, że ID ptaka to OJWO (pomarańczowy, żółty, biały, pomarańczowy), i jest to pierwszy odczyt tego ptaka od jego oznaczenia w lipcu zeszłego roku w okolicy Siedlec.

To mój czwarty odczytany łąkowiec w tym roku.

Sometimes good luck strikes when it’s least expected. Today during breakfast I noticed through a terrace window a bird flying a few hundred meters away and I immediately noticed the way it was flying – it was a very light and graceful flight that is typical for Montagu’s harriers. I grabbed my DSLR and started taking pictures. When it flew away I started watching what I shot and despite the poor quality I was very happy to see that I can read the wing tags that the bird was carrying. I reported the observation and right now I can tell you that the ID of the bird is OJWO (orange, yellow, white, orange) and that it’s the first observation of this bird since it was tagged in July last year near Siedlce in Poland.

It’s my fourth identified Montagu’s harrier this year.

OJOP.

Cyk! I mój trzeci odczyt błotniaka łąkowego w tym roku! Tym razem OJOP – ptak z którym często się widywałem w zeszłym roku.

Today in the morning I identified my third Montagu’s harrier this year. This time it’s OJOP – a bird that I met a few times last year too.

Więcej o znaczkach skrzydłowych: http://pygargus.pl/znakowanie

More about wing tags (click British flah for automated translation): http://pygargus.pl/znakowanie

Pustułka i mysz.

A Kestrel and a Mouse.

Parę dni temu udało mi się zauważyć pustułkę podczas polowania. Niby nic niezwykłego, ale tym razem, dość niespodziewanie, usiadła na pobliskim płocie ze swoją zdobyczą. To co było dalej możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach – ale uwaga – niektórzy mogą uznać je za dość drastyczne!

A few days ago I spotted a kestrel hunting. Nothing unusual, but this time, unexpectedly it sat on a nearby fence with it’s pray. Following events can be seen on below photos – but be careful – some may find them quite disturbing!

Mnie najbardziej chyba porusza pierwsze ze zdjęć. Pustułka, z wprost przerażąjącym chłodem, zdaje się na nim patrzeć żywej jeszcze myszy prosto w oczy…

The photo that moves me the most is the fist one. The kestrel seems to be looking into the still alive mouse’s eye with no remorse…

OJOB.

Nowy dzień – nowy odczyt błotniaka łąkowego. Oto OJOB – samiec.

New day – new identification of a Montagu’s harrier. Meet OJOB – a male.